Czy Turcja, której zaledwie 3 procent powierzchni leży w Europie, chce przynależeć do Starego Kontynentu? Czy raczej skłania się ku Bliskiemu Wschodowi i islamskiej tradycji? To pytanie zadaje sobie wiele osób i wielu przedsiębiorców, także w Polsce.
Dlaczego interesujemy się tak odległym krajem? Z kilku kluczowych i pewnie wielu pomniejszych powodów. Pierwszy z nich to wielkość tego kraju, drugi – jego gospodarcze znaczenie w regionie i świecie.
Turcja liczy 783 562 km² powierzchni – ponaddwukrotnie więcej niż Niemcy, o 140 tys. więcej niż Francja… Zamieszkują ją blisko 83 miliony osób, co stanowi populację 2,2 raza większą od liczby mieszkańców Polski i odpowiada liczbie mieszkańców Niemiec. Te liczby najlepiej obrazują, z jak wielkim rynkiem mamy do czynienia.
Ale nie tylko te wielkości stanowią o znaczeniu tureckiej gospodarki – jednej z 20 największych na świecie. Także dynamiczny rozwój, odnotowywany od kilkunastu lat. A dla polskich firm istotne jest również to, że Turcja jest najważniejszym partnerem gospodarczym Polski w regionie, czwartym pozaunijnym odbiorcą rodzimych towarów, ważnym miejscem lokowania polskich inwestycji i krajem, z którego przybywają znaczący inwestorzy.
„Naj” używane na co dzień
Mimo że państwo ma głównie krajobraz wyżynno-górzysty, ma też dobre warunki dla rolnictwa. Jest ono na tyle wydajne, że praktycznie zapewnia Turcji samowystarczalność żywnościową. I to pomimo stosunkowo niewielkiej liczby dużych, nowoczesnych gospodarstw.
W Turcji uprawia się m.in. rośliny strączkowe, soczewicę, pomidory, czosnek, którego produkcja jest jedną z największych w świecie, a także owoce – brzoskwinie, truskawki, grejpfruty, oliwki, figi i orzechy (znów: jedna z największych produkcji na świecie). Zboża przetwarza się w mąkę, której Turcja jest jednym z największych producentów.
Trzecią część wartości produkcji rolniczej stanowi hodowla zwierząt i produkcja zwierzęca. Wielkość produkcji mleka i przetworów mlecznych stawia kraj na czele regionu w tej dziedzinie.
Ważnym produktem rolnictwa jest też bawełna, która stanowi podstawę rozwiniętego przemysłu tekstylnego. Szacuje się, że pracuje w nim co piąty zatrudniony.
Inne istotne gałęzie tureckiego przemysłu to wydobycie i przetwórstwo surowców naturalnych, takich jak bor (największe dostępne zasoby), marmur, miedź i inne, a także przemysł maszynowy, spożywczy i motoryzacyjny. Szczególnie ten ostatni wart jest uwagi, jako że w Turcji działają nie tylko zakłady produkcyjne koncernów zagranicznych (Fiata, Renault, Opla, Toyoty i innych), ale i fabryka aut pierwszej tureckiej marki. To zaś może oznaczać zapotrzebowanie na części, podzespoły i akcesoria samochodowe produkowane w Polsce.
Dynamicznie rozwija się również turecka branża budowlana: działające w niej firmy wykonują zlecenia także w Polsce, na przykład na budowie warszawskiego metra (Gulemark).
Atuty nie do przeoczenia
Wśród kluczowych gałęzi tureckiej gospodarki nie da się pominąć turystyki. Skupione głównie na Riwierze Tureckiej ośrodki wypoczynkowe, takie jak Alanya, Side, Belek itd., zapewniają komfortowe warunki, wysokie temperatury i praktycznie bezdeszczową pogodę niemal przez cały rok.
Ponadto kraj ten, z racji przebogatej, sięgającej tysiące lat wstecz historii, a także ciekawego ukształtowania terenu jest wręcz stworzony do zwiedzania. Wśród nich z pewnością trzeba wymienić tętniący życiem Stambuł, niezwykłe naturalne rzeźby Kapadocji, trawertyny w Pammukale i pobliskie ruiny starorzymskiego Hierapolis, pozostałości Troi, Pergamonu, Efezu… (więcej o atrakcjach turystycznych Turcji).
Nie można zapomnieć o tureckiej kuchni, która jest nie mniejszą atrakcją niż piaszczyste plaże i ciepłe morza, wibrujących od dźwięków, barw i zapachów bazarach, ogromnym wyborze wschodnich słodyczy i udostępnianych zwiedzającym tkalniach dywanów.
Nic dziwnego, że kraj ten odwiedza, zależnie od roku, ponad 20, a nawet ponad 40 milionów osób z całego świata. Czyni go to jednym z najważniejszych kierunków turystycznych. Także dla Polaków, którzy doceniają oferowane przez tamtejsze kurorty warunki i przyjazną atmosferę.
Odległość nie jest przeszkodą
Dla polskiego biznesu turystyka jest jednym z ważniejszych obszarów współpracy z biznesem tureckim, podobnie jak wspomniany przemysł motoryzacyjny. W rodzimym eksporcie do południowo-wschodniego partnera bardzo duży udział mają silniki do pojazdów i pojazdy do przewozu osób. W sumie kategoria maszyny i urządzenia mechaniczne oraz pojazdy stanowi większość produktów sprzedawanych do Turcji.
W imporcie z kolei dominują wyroby przemysłu elektromaszynowego, tekstylia, artykuły rolno-spożywcze. Wśród nich zaś – coraz popularniejsze w Polsce i coraz dostępniejsze tureckie słodycze.
Firmy z obu krajów penetrują rynek partnera i pozostają na nim, albo realizując inwestycje od podstaw, albo przejmując lokalny biznes. Z tureckich przedsiębiorstw obecnych na polskim rynku na pewno warto wymienić Grundiga – producenta urządzeń RTV, Arçelika – wytwórcę urządzeń AGD, firmę Koska (słodycze), LC Waikiki (najbardziej znaną markę odzieżową).
Z kolei wśród polskich firm, które zdecydowały się na podbój tureckiego rynku, znalazły się m.in.: Empik Media & Fashion, Asseco, Rafako, CCC (więcej o polsko-tureckiej współpracy gospodarczej i jej warunkach).
Z rangą odpowiednią do zasięgu
Ci, którzy opierają rozwój na kontaktach z Turcją, uczą się języka tureckiego. Pozostali korzystają z usług tłumaczy polsko-tureckich. Niekiedy szukając ich, błędnie, wśród znających języki bliskowschodnie.
Tymczasem język turecki jest najczęściej używanym z języków turkijskich z grupy języków ałtajskich. Najczęściej, bo przez ok. 83 miliony ludzi, jako język ojczysty, podczas gdy wszystkimi językami turkijskimi mówi ok. 140 milionów osób.
Języki turkijskie, choć mają różne naleciałości, stanowią osobną grupę językową. Należą do niej m.in.: tatarski, jakucki, dołżański i inne języki, którymi posługują się mieszkańcy Azerbejdżanu, Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, Turkmenistanu, Uzbekistanu, obywatele Rosji i Chin, Karaimi, Baszkirzy, Czuwasze. Tak więc są używane w Azji, ale nie na Bliskim Wschodzie.
I choć w języku tureckim odnaleźć można liczne wpływy języków arabskiego i perskiego, są one zdecydowanie za małe, by znajomość któregoś z nich wystarczyła.
Dodatkowo trzeba pamiętać o odmiennej od europejskiej kulturze. Jej znajomość jest koniecznym uzupełnieniem znajomości języka tureckiego, jeśli chce się uzyskać dokładny, adekwatny do intencji autorów oryginału przekład.
Z językiem tureckim za pan brat
Dlatego nasze biuro tłumaczeń zleca tego typu translacje native speakerom. Ich kompetencje i doświadczenie pozwalają zagwarantować tłumaczenia najwyższej jakości: z tureckiego na polski i z polskiego na turecki oraz z udziałem języka trzeciego. Dotyczy to tłumaczeń specjalistycznych – prawniczych, technologicznych, medycznych, ekonomicznych, finansowych i wszelkich innych – a także tłumaczeń przysięgłych.
Ponadto Lingonika stosuje podwójną weryfikację uzyskanego tłumaczenia. Turecko-polskie, polsko tureckie, tak jak każde inne, trafia do rąk drugiego tłumacza, który sprawdza, czy przekład jest precyzyjny i zgodny z duchem oryginału.
Nasze biuro tłumaczeń oferuje też przygotowanie przetłumaczonego tekstu w formie wizualnej odpowiadającej oryginałowi. Dlatego jeśli szukasz tłumacza polsko-tureckiego (turecko-polskiego), skontaktuj się z nami i poproś o bezpłatną wycenę. A potem… czekaj na rezultat!