Holandia czy Niderlandy?

Na początku 2020 roku w mediach pojawiły się alarmujące tytuły: „Holandia znika z mapy”, „Holandia przestała istnieć!”. Okazały się jednocześnie mieć i nie mieć coś wspólnego z prawdą. Paradoks? Nie jedyny, gdy mowa o tym kraju.

Medialne nagłówki odnosiły się do decyzji podjętej przez władze Królestwa Niderlandów (tak brzmi oficjalna nazwa państwa) o charakterze wewnętrznym, by nie używać w stosunku do kraju, zwłaszcza w materiałach o charakterze marketingowym, angielskiej nazwy Holland i zastąpić ją nazwą The Netherlands. Decyzję podjęto w 2019 roku i zaczęto wdrażać z początkiem 2020.

Dla obcokrajowców nic się właściwie nie zmieniło, bo postanowienie władz Niderlandów dotyczy wyłącznie podmiotów wewnętrznych. Dla Anglików i Polaków zatem nadal krajem tulipanów i wiatraków, ze stolicą w Amsterdamie i Hadze, będzie Holandia – jeszcze przez długi czas.

No właśnie: dwie stolice to jeden ze wspomnianych paradoksów tego kraju. Amsterdam wyznaczono na stolicę w konstytucji, w tym mieście ulokowana jest większość instytucji rządowych i przedstawicielstw innych państw. Jednak parlament, rząd i rodzina królewska mają siedziby w Hadze, która jest przez to stolicą administracyjną i polityczną kraju. I jest też siedzibą wielu organizacji międzynarodowych, z Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości i Agencją Unii Europejskiej ds. Współpracy Organów Ścigania (Europolem) na czele.

Socjalne świadczenia w kolebce kapitalizmu

Kolejny paradoks można dostrzec, przyjrzawszy się modelowi gospodarki tego kraju i jego historii. Badacze początków kapitalizmu wskazują, że narodził się on w dwóch krajach Europy Zachodniej: Anglii i Holandii. Przy czym w tym drugim kraju początki te bardziej niż z wytwórczością związane były z handlem, transportem i obrotem kapitałem. W każdym razie żaden historyk omawiający początki nowego systemu ekonomicznego nie pominie znaczenia dwóch największych w XVII wieku spółek publicznych: Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej i Holenderskiej Kompanii Zachodnioindyjskiej.

Jednocześnie dzisiaj gospodarka niderlandzka działa w modelu wysokiego udziału redystrybucji dóbr: podatki są stosunkowo wysokie (te obowiązujące przedsiębiorstwa sięgają 25 procent), podobnie jak – w rezultacie – wydatki socjalne państwa. Na dodatek państwo aktywnie działa na rzecz stabilnego zatrudnienia i wspiera nowe podmioty gospodarcze, stosując wobec nich korzystne rozwiązania fiskalne. Nie jest to zatem modelowa gospodarka kapitalistyczna.

Warto przy tym zauważyć, że holenderskie władze zapowiedziały zmiany w tym obszarze: podatki dla firm mają zostać obniżone, a konkurencyjność wzmocniona dzięki ulgom na badania i rozwój.

Dobrze wykorzystane zasoby

Przy czym nie oznacza to, że holenderskiej gospodarce czegoś pod względem konkurencyjności brakuje. Ten średniej wielkości kraj (ok. 17 mln mieszkańców) jest osiemnastą gospodarką świata i szóstą Europy pod względem PKB, co czyni Holandię jednym z najzamożniejszych i najmocniej rozwiniętych państw na kontynencie.

Z czego bierze się ten status? Po pierwsze – z uwarunkowań naturalnych. Niderlandy mają bogate zasoby gazu ziemnego – są jego trzecim producentem w Europie – i ropy naftowej. A dzięki położeniu w delcie kilku rzek i stuleciom budowania systemu odwodnień kraj ma niezłej jakości gleby.

Holandia potrafi też, i to od wieków, wykorzystać naturalne położenie nad Morzem Północnym i długą linię brzegową. Dzięki temu m.in. w Rotterdamie działa Europort – największy w Europie i drugi na świecie port morski, w którym rozładowywane i przeładowywane są towary z Azji, obu Ameryk, Afryki i oczywiście Europy. Ponadto przez Holandię biegną autostrady łączące zachodnią część Europy z jej północą i gęsta sieć innych dróg. W efekcie w kraju tym swoje oddziały założyło wiele firm z całego świata.

Po drugie – zamożność Niderlandów bierze się z wysokiej wydajności ich gospodarki. Choć w holenderskim rolnictwie pracuje zaledwie kilka procent obywateli, jest ono znane z produkcji mięsa i wyrobów mleczarskich, a także kwiatów – zwłaszcza słynnych tulipanów – i warzyw, uprawianych głównie w szklarniach. Dzięki wysokiej wydajności rolnictwa Holandia jest trzecim na świecie eksporterem produktów rolnych (które stanowią piątą część jej eksportu).

Po trzecie – dużą część PKB Niderlandów wypracowują znane na całym świecie koncerny, takie jak m.in. Shell, Heineken, Philips, Unilever, a także firmy z branży chemicznej. Te ostatnie aż w 80 procentach eksportują swoją produkcję. W rezultacie Holandia jest szóstym największym na świecie producentem wyrobów chemicznych.

Więcej o gospodarce Królestwa Niderlandów

Kluczowy inwestor

Większość najważniejszych niderlandzkich przedsiębiorstw ma swoje oddziały w Polsce. Ponad 37-milionowy rynek jest bowiem dla nich bardzo atrakcyjny, a i położenie oraz sąsiedztwo z Rosją i byłymi krajami WNP nie do pogardzenia. Tak więc Shell ma tu własną sieć stacji paliwowych, Unilever produkuje w czterech zakładach (w Poznaniu, Katowicach, Bydgoszczy i Baninie k. Gdańska) produkty FMCG i sprzedaje dobra m.in. takich marek jak Winiary, Delma, Kasia, Amino, Cif, Persil, Domestos. Swoje oddziały utworzyły też Philips, grupa finansowa ING oraz specjalizująca się w pośrednictwie pracy i HR firma Randstad.

W sumie firmy holenderskie odpowiadają za niemal piątą część inwestycji zagranicznych w Polsce!

Z kolei polscy przedsiębiorcy nierzadko wykorzystują Holandię do celów podatkowych, choć znaleźć też można inwestycje green field i przejęcia tamtejszych przedsiębiorstw przez polskie podmioty. Dotyczy to szczególnie branż związanych z produkcją żywności i rybołówstwem oraz z IT.

Ważna dla obu krajów jest również wymiana handlowa między nimi. Polskie firmy sprzedają na rynek holenderski przede wszystkim maszyny, chemię i wyroby z plastiku. Kupują zaś od niderlandzkich wytwórców lub dystrybutorów maszyny, żywność i minerały. Przedmiotem wymiany są również usługi transportu.

Więcej o współpracy gospodarczej Niderlandy – Polska

Z podwójną weryfikacją

A usługi tłumaczeniowe? Jeśli chodzi o tłumaczenia na język niderlandzki i z niderlandzkiego na polski, polecamy nasze biuro tłumaczeń. Sprawdzone przez dziesiątki holenderskich firm i podmiotów z Polski nawiązujących i podtrzymujących relacje z firmami, instytucjami i organizacjami z Niderlandów.

From-To oferuje tłumaczenia specjalistyczne niderlandzko-polskie z wszystkich dziedzin. Jesteśmy gotowi wykonać przekłady prawnicze, finansowe, techniczne, medyczno-farmaceutyczne…

Zapewniamy tłumaczenia pisemne w parze niderlandzki-polski oraz z udziałem trzeciego języka. Oferujemy usługi tłumacza przysięgłego oraz polsko-niderlandzkie tłumaczenia ustne.

Dlaczego warto skorzystać z oferty Lingonika? Bo nasze biuro tłumaczeń przykłada ogromną wagę do jakości. Z tego powodu powierzamy tłumaczenia native speakerom, którzy nie tylko precyzyjnie oddadzą treść oryginału, ale i jego ducha. Wykorzystają w tym celu swoje kompetencje, ale także bogate doświadczenie oraz znajomość różnic kulturowych między środowiskiem, z którego pochodzi oryginał, a środowiskiem, do którego kierowany jest przekład.

Podwójny system weryfikacji jakości tłumaczenia, szybka darmowa wycena, możliwość skorzystania z usługi edycji (skład DTP) – czego chcieć więcej?

A zatem zapraszamy do kontaktu!