Nie do końca śmierć łaciny

Kiedy Kościół katolicki zyskał wpływy w starożytnym Rzymie, łacina stała się oficjalnym językiem rozległego imperium rzymskiego. Narzędziem polityki, sztuki, jak również życia codziennego. Wywarła kolosalny wpływ na całość późniejszego rozwoju kulturalnego Europy. Jak wyglądały późniejsze dzieje tego słynnego języka?

Współcześnie łacina uważana jest za język martwy, chociaż nadal jest używana w wielu określonych kontekstach, takich jak liturgie czy dyscypliny naukowe. Nie ma już jednak żadnych rodzimych jej użytkowników. W kategoriach historycznych łacina nie tyle jednak wymarła, co się przekształciła – we francuski, hiszpański, portugalski, włoski i rumuński. Języki te znane są jako romańskie. Chociaż inne języki również rozwinęły się z łaciny, to właśnie te są najpowszechniejsze.

Wszystkie pięć języków zawiera gramatykę, czasy i specyficzne zawiłości łaciny. Nieprzypadkowo każdy z nich rozwinął się na dawnych terytoriach przede wszystkim zachodniego imperium rzymskiego. Kiedy państwo rzymskie administracyjnie i organizacyjnie uległo rozkładowi, łacina w pewnym sensie stała się jedną z przypadkowych tego ofiar. Wielkie niegdyś, zunifikowane państwo rozpadło się na mniejsze i znacznie gorzej ze sobą skomunikowane regiony. Zabrakło spajającej je centralnej siły, w efekcie narodziły się też nowe języki.

Jednym z powodów, dla których łacina zniknęła z powszechnego użycia, jest to, że jako język jest niezwykle złożona. Klasyczna łacina jest wysoce odmienialna, co oznacza, że prawie każde słowo jest potencjalnie modyfikowane na podstawie czasu, przypadku, aspektu, osoby, liczby czy płci. Bez centralnej władzy promującej i standaryzującej wykorzystanie klasycznej łaciny stopniowo minimalizowała się jej rola w codziennym użytku, ustępując lokalnym narzeczom.

Tak zwana łacina wulgarna, czyli uproszczona wersja języka klasycznego, przetrwała jeszcze przez jakiś czas. Jednak ona również coraz bardziej odchodziła od pierwowzoru w morzu lokalnych dialektów. Pod koniec szóstego wieku ludzie z różnych części dawnego imperium nie mogli się już tak prosto porozumieć. Łacina jako jednoznacznie żywy język zaczęła wtedy dochodzić do kresu swego istnienia.

Z drugiej jednak strony mimo całej tej zawieruchy aż do XVIII wieku była stosowana w Europie jako język dyplomacji, nauki i sztuki. W Polsce była językiem urzędowym aż do momentu rozbiorów. Liturgię Kościoła katolickiego natomiast sprawowano niemal wyłącznie po łacinie aż do drugiego Soboru Watykańskiego w 1962 roku.

Wśród badaczy języka nie ma zgody co do tego, czy łacina jest językiem żywym, martwym czy może wegetującym. Z pewnością nie jest już dla nikogo językiem ojczystym. Nikt nie posługuje się nią na co dzień. Nie podlega zmianom fleksji czy słownictwa, procesom typowym dla języków żywych. Z drugiej strony jej znajomość przecież nie wygasła. Naucza się jej w szkołach i uczelniach na całym świecie.

Tłumacz z łaciny

A jak Państwo zapatrują się na łacinę? Bardziej żywa czy bardziej martwa? Czy tłumacz łaciny jest jeszcze potrzebny?