Język angielski, jeden z najczęściej dziś używanych języków na świecie, kojarzy się Europejczykom z wyspiarskim królestwem od wieków zaznaczającym swą odrębność i niezależność od pozostałych krajów Starego Kontynentu. Jednak źródła tego języka wyraźnie wskazują na ich bliskie związki.
Anglicy są bowiem potomkami trzech plemion germańskich: Anglów, Sasów i Jutów, zamieszkujących pierwotnie tereny obecnych Niemiec i Danii. W V wieku n.e. najechały one południową część wyspy Wielka Brytania, po tym jak opuścili ją Rzymianie. Najeźdźcy przywieźli ze sobą język nazywany dziś staroangielskim. Z upływem czasu stał się on w dzisiejszej Anglii językiem lokalnym.
Język angielski jest zatem jednym z języków germańskich, blisko spokrewnionym z niemieckim i holenderskim (niderlandzkim), a także – choć już nie tak blisko – z językami skandynawskimi.
Językowy tygiel
Podobnie jak w przypadku polszczyzny, także na rozwój języka staroangielskiego wpływ miała chrystianizacja. Początkowo bowiem do zapisywania tego języka wykorzystywano alfabet runiczny; wpływy Rzymu spowodowały, że zastąpiono go alfabetem łacińskim. Zaowocowały też przyswojeniem przez mówiących po angielsku kolejnych łacińskich słów (obok tych, które stanowiły pozostałość po okresie rzymskiego panowania na Wyspach, takich jak fact czy virus).
Na zasób słów języka staroangielskiego wpływ miały także kolejne najazdy Wikingów. Ich pozostałością są do dziś ok. 2 tys. wyrazów pochodzących z języka staroskandynawskiego, którym posługiwali się najeźdźcy. Są to m.in. rzeczowniki knife (nóż), egg (jajko) i husband (mąż) oraz czasowniki give (dać), take (brać) i run (biec).
Warto wiedzieć, że ten pierwotny język angielski od XI wieku traktowany był jako właściwy dla niższych warstw społecznych. Arystokracja posługiwała się językiem francuskim, który upowszechnił się na Wyspach po tym, jak angielski tron objęli Normanowie.
Zdaniem językoznawców to właśnie wpływy francuskie (a także hiszpańskie) sprawiły, że angielski nabrał miękkości i zaczął istotnie odróżniać się od innych języków germańskich. I wzbogacił się m.in. o takie słowa, jak beer (piwo), fruit (owoc) i city (miasto).
Szekspir słowotwórca
Dopiero zakończenie francuskiego panowania na Wyspach sprawiło, że język angielski wszedł na salony. Pomógł mu w tym niewątpliwie William Szekspir, który na potrzeby pisanych sztuk teatralnych i utworów poetyckich tworzył nowe słowa lub nadawał już istniejącym nowy sens. Tak powstały m.in. puppy dog (szczeniak), fashionable (modny), break the ice (przełamać lody), fair play (czysta gra). O tym, jakie jeszcze wyrażenia zawdzięczamy genialnemu pisarzowi, można przeczytać tutaj, tutaj i tutaj.
Dla rozwoju i upowszechnienia języka angielskiego niemniej od Szekspira zrobiła królowa Elżbieta I. Jej silne i zarazem rozważne rządy pchnęły Anglię na drogę rozwoju i zapoczątkowały okres prosperity, który doprowadził Królestwo Wielkiej Brytanii na pozycję światowego mocarstwa.
Język zmian…
To właśnie kolejne terytorialne podboje doprowadziły do upowszechnienia języka angielskiego. Stał się on językiem rządzących na obszarze obejmującym (na początku XX wieku) ok. 400 podmiotów państwowych zajmujących więcej niż jedną czwartą lądów na Ziemi! Na Półwyspie Indochińskim, w Ameryce Północnej (13 późniejszych stanów USA i Kanada), Australii i Nowej Zelandii, na Wyspach Jońskich, Malcie i w Gibraltarze, a także licznych brytyjskich koloniach i protektoratach w Afryce (m.in. Egipt, Rodezja, Nigeria, Libia), na Karaibach, na Oceanie Atlantyckim i Pacyfiku…
Ponadto to w Wielkiej Brytanii zapoczątkowana została rewolucja przemysłowa. To tam pojawiła się duża część wynalazków, które pchnęły światową gospodarkę na nowe tory, tam powstał rynek masowego odbiorcy. Wraz z rozwojem przemysłu i zmianami społecznymi na świecie pojawiały się i zadomawiały angielskie nazwy maszyn, urządzeń i zjawisk.
Podobnie stało się w XX wieku, gdy doszło do rewolucji w komunikacji – upowszechnienia radia, telewizji, internetu, podboju kosmosu i gwałtownego rozwoju nowych technologii. Językiem tych zmian był i pozostaje angielski.
Jak wynika z badań Ulricha Ammona z uniwersytetu w Dusseldorfie, obecnie język ten jest językiem ojczystym dla ok. 527 milionów osób na całym świecie. Jest językiem urzędowym w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej i Australii – de facto (żaden z tych krajów nie określił formalnie swojego języka urzędowego), a także formalnie w wielu krajach będących niegdyś brytyjską kolonią lub protektoratem. Jako swoim pierwszym i głównym językiem posługują się nim obywatele 101 państw.
Angielszczyzna jest również jednym z oficjalnych języków ONZ, od XX wieku najczęściej stosowanym językiem kontaktów międzynarodowych, polityki, handlu i nauki. A także językiem, którego uczy się najwięcej osób na świecie (według wspomnianych badań Ammona jest ich 1,5 miliarda).
… i wielu odmian
Mimo to język angielski jest też językiem prawdopodobnie największej liczby przekładów. Oferty „tłumaczenia na angielski” i „tłumaczenia z angielskiego” są chyba jednymi z najczęściej spotykanych na rynku translatorskim. Dlaczego, skoro „wszyscy mówią po angielsku”?
Otóż tak jak wszystkie języki, także angielski rozwijał się w każdym miejscu i środowisku nieco inaczej. Nasiąkał lokalnym słownictwem, gramatyką i wymową. Sprawiło to, że dziś wyróżnia się co najmniej pięć jego odmian terytorialno-etnicznych (amerykańską, australijską, południowoafrykańską, indyjską i jamajską) i wiele standardów używanych lokalnie lub w określonych środowiskach.
Mając tego świadomość, Brytyjczycy od 1884 roku (pierwsze wydanie) przygotowują i publikują „Oxford English Dictionery” ze standardami swojego języka. Dziś liczy on ok. 20 tomów i 21 tys. stron definicji, które umożliwiają porozumienie się osobom posługującym się różnymi dialektami angielszczyzny, a jego wersja internetowa jest aktualizowana kilka razy w roku.
Umiejętność rozróżnienia, co jest dialektem, a co standardem i czym należy się posłużyć w danym przekładzie, jest zdecydowanie mniej powszechna niż umiejętność powiedzenia kilku powszechnie zrozumiałych zdań. Dlatego tłumacz dokumentów w parze języków polski – angielski to wciąż jeden z najczęściej spotykanych translatorów na rynku.
Tłumaczenia online wysokiej jakości
Skoro tak, to dlaczego przy tak szerokiej ofercie miałbyś wybrać właśnie tę biura tłumaczeń Lingonika? Z kilku ważkich powodów.
Pierwszy to procedury, które stosujemy, by zapewnić klientom najwyższej jakości tłumaczenie. Myślisz pewnie, że to odbywa się tak: ktoś odbiera wiadomość od klienta, przekazuje translatorowi z poleceniem „przetłumacz dokument”, a potem odbiera e-mail z przekładem i, nie zaglądając do niego, dodaje fakturę i wysyła do klienta.
W rzeczywistości za każdym razem przestrzegamy swego rodzaju instrukcji obsługi zlecenia, a liczy ona kilka punktów. Pierwszy każe nam wyszukać najodpowiedniejszego translatora zależnie od tego, czy ma on wykonać tłumaczenia tekstów medycznych, czy tłumaczenia techniczne, czy też zlecenie dotyczy wykonania tłumaczenia przysięgłego…
Drugi punkt przewiduje weryfikację przekładu, który wraz z oryginałem trafia do drugiego tłumacza. Z kolei ten tłumacz teksty oryginalny i przetłumaczony przekazuje do korekty; dopiero po niej uznajemy, że zadanie zostało wykonane.
Cały proces pilotuje menedżer projektu, odpowiedzialny za kontakt z klientem. Jego zadaniem jest m.in. dopilnować, by zlecenie zostało zrealizowane w uzgodnionym terminie.
Drugi powód, dla którego Lingonika stanowi najlepszy wybór, to kompleksowość usług świadczonych szybko i w dobrej cenie. Wykonamy tak zarówno wszelkie tłumaczenia specjalistyczne (np. medyczne, informatyczne, handlowe itd.), jak i przeznaczone do formalnego użytku tłumaczenie przysięgłe. Przy czym operujemy nie tylko językiem angielskim, ale kilkudziesięcioma językami – pracują dla nas native speakerzy z ponad 60 krajów!
Jest i trzeci powód: języki to nasza pasja. Zajrzyj na nasz blog i przekonaj się, że nie tylko wiemy o nich bardzo dużo, ale też wciąż odkrywamy coś nowego. A skoro tak, pracujemy z zaangażowaniem i entuzjazmem. To zaś gwarantuje najlepsze efekty.