Panorama Paryża ze szczytu Wieży Eiffla. „Mona Lisa” Leonarda da Vinci w Luwrze. Sala Lustrzana w Wersalu i widoczne z niej ogrody. Père-Lachaise – miejsce ostatniego spoczynku m.in. Moliera, Fryderyka Chopina, Edith Piaf i Jima Morrisona. Zamki nad Loarą, średniowieczne fortyfikacje Carcassonne, pola kwitnącej lawendy w Prowansji…
Zobaczyć wszystkie turystyczne atrakcje Francji to zadanie, na które trzeba przeznaczyć sporo czasu i pieniędzy. Wszak jest to drugi kraj na świecie pod względem liczby zabytków wpisanych na listę UNESCO.
Najwięcej turystów przyciąga jednak nie Luwr, a paryski Disneyland (kilkanaście milionów odwiedzających rocznie!). Ci zaś, którzy pragną odpocząć lub aktywnie spędzić czas, jadą na Lazurowe Wybrzeże lub w Alpy, gdzie czekają na nich komfortowe hotele, modne knajpki i mnóstwo sposobów na wydawanie pieniędzy.
Toteż turystyka jest dla Francji bardzo ważnym źródłem dochodów. Stanowią one ok. 7 proc. jej PKB i są jedną z największych na świecie kwot uzyskiwanych co roku z tego źródła.
Wicelider Europy
Francja jednak zawdzięcza swoją renomę i pozycję w Europie na świecie nie tylko turystycznym atrakcjom i skłonności ludzi do wydawania pieniędzy na to, by je zobaczyć. Jej znaczenie bierze się głównie z tego, że jest to jedno z państw o największej liczbie ludności w Europie i, w efekcie, blisko 67-milionowym rynku zbytu. A także druga najsilniejsza gospodarka na Starym Kontynencie i w Unii Europejskiej i piąta w świecie, jeśli wziąć pod uwagę wysokość PKB.
Kluczową dziedziną tej gospodarki jest sektor rolno-spożywczy, najmocniejszy w całej Europie. Rolnictwo Francji jest wysokowydajne i mocno zasilane z funduszy Unii Europejskiej, o co dbają władze i sami rolnicy. Dzięki temu oraz dzięki nowoczesnemu przemysłowi i skutecznym marketingowcom kraj ten eksportuje m.in. zboża, mięso, przetwory mleczne i słynne wina.
Wśród czołowych branż francuskiego przemysłu trzeba wymienić również chemiczną i motoryzacyjną. Sektor chemiczny, oparty na średnich i małych przedsiębiorstwach, ale też takich gigantach jak Arkema, stawia Francję w ścisłym gronie światowych liderów eksportu chemikaliów. Z kolei przemysł motoryzacyjny to m.in. takie znane na całym świecie marki jak Peugeot, Citroën, Opel, Renault, a także Michelin, Kleber i wiele innych.
Nie można też zapominać o tym, że Paryż jest światową stolicą mody, w której kreowane są trendy odzieżowe, fryzjerskie i kosmetyczne. Za ich powstawanie i popularyzowanie odpowiadają m.in. takie brandy jak: Chanel, Christian Dior, Pierre Cardin, Christian Louboutin, L’Oréal, Giorgio Armani, Lancôme…
Nic więc dziwnego, że język francuski, który jeszcze niedawno był przede wszystkim językiem dyplomacji, dziś jest w niemniejszym stopniu językiem biznesu. A także wielu organizacji międzynarodowych oraz trzecim najczęściej nauczanym językiem na świecie.
Język artystów i filozofów
Język francuski należy do rodziny języków romańskich, których źródłem była ludowa łacina. Rodzina ta wykształciła się na terenach byłego imperium rzymskiego, by dać początek nie tylko francuszczyźnie, ale też m.in. językowi włoskiemu, rumuńskiemu, hiszpańskiemu, portugalskiemu, retoromańskiemu, walońskiemu, prowansalskiemu i wielu innym.
Dzisiejszy zasięg francuszczyzna zawdzięcza przede wszystkim epoce kolonializmu – to podboje z tamtego okresu sprawiły, że jest dziś językiem urzędowym m.in. w Kanadzie, Haiti, Senegalu, Kamerunie, Kongu, Nigrze, a używanym powszechnie choćby w Wietnamie, Laosie, Kambodży, Libanie czy Syrii.
Z kolei popularność w XVIII–XX wieku język ten zawdzięcza filozofom i artystom, którzy sprawili, że stał się synonimem wykształcenia i wyrafinowania oraz wolnego ducha, na co wpłynęła też Wielka Rewolucja Francuska. W efekcie np. europejscy arystokraci, sportretowani w powieściach przez Lwa Tołstoja i Tomasza Manna, prowadzili dialogi po francusku, a niektórzy nawet w tym języku pisali, choć nie był ich ojczystym (tak robili m.in. niemiecki filozof Gottfried Wilhelm Leibniz i polski pisarz i archeolog Jan Nepomucen Potocki, autor sfilmowanego przez Jerzego Hasa „Rękopisu znalezionego w Saragossie”).
Dla Polaków w XIX wieku dodatkowo francuski był językiem kraju, który przygarnął liczną emigrację działaczy niepodległościowych i powstańców. Wszak we Francji żyli i tworzyli m.in. Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Cyprian Kamil Norwid i Fryderyk Chopin.
Gospodarcze partnerstwo
Dzisiaj Francja nie jest najczęściej wybieranym kierunkiem emigracji z Polski, za to jest jednym z jej najważniejszych partnerów gospodarczych. To do niej trafia niemal 6 proc. polskiego eksportu, a jego wartość stale rośnie. Jednocześnie z Francji pochodzi 3,6 proc. polskiego importu, co stawia ten kraj na szóstym miejscu najważniejszych dla Polski rynków importowych.
Polskie firmy sprzedają do Francji m.in. maszyny, urządzenia i pojazdy oraz ich części i akcesoria do nich, meble, pościel, wyroby z tworzyw sztucznych itp. Coraz częściej też otwierają w tym kraju swoje przedstawicielstwa lub przejmują lokalne firmy, tak jak np. Oknoplast, Unia czy Comarch (więcej informacji o tym znaleźć można m.in. tutaj).
Przedmiotem importu z Francji są z kolei przede wszystkim wyroby chemiczne, maszyny i urządzenia oraz pojazdy, w tym samochody osobowe. W Polsce działają też silne oddziały takich firm, jak choćby L’Orèal, Orange, Michelin, Auchan, Carrefour, Axa, Crédit Agricole czy BNP Paribas (więcej znajdziesz tutaj).
Nic więc dziwnego, że wiele firm potrzebuje usług translatorskich obejmujących tłumaczenia na język francuski i z języka francuskiego. Zwłaszcza że we Francji znajomość języków obcych jest rzadsza niż w innych krajach. Sprawia to, że w kontaktach z francuskimi firmami, instytucjami, organizacjami itd. niezbędne są zarówno tłumaczenia dokumentów, jak i ofert, katalogów, materiałów promocyjnych, reklam; nie dziwi nas, gdy dostajemy do przetłumaczenia pojedynczy e-mail…
Z francuską lekkością i szwajcarską precyzją
Przy czym warto pamiętać, że nie każdy tłumacz francuskiego zapewnia usługi na jednakowym poziomie. Nie każdy choćby śledzi na bieżąco wyniki pracy Akademii Francuskiej, która czuwa nad czystością francuszczyzny.
Obowiązujące we Francji przepisy i tradycja ograniczają wpływy innych języków, w tym angielskiego. Zobowiązują np. dystrybutorów zagranicznych filmów do nagrywania dla każdego z nich dubbingu. Natomiast zadaniem wspomnianej Akademii jest m.in. tworzenie na bieżąco neologizmów mogących zastąpić obcojęzyczne słowa, np. nazwy nowych urządzeń czy rozwiązań technologicznych.
Ponadto gdy klient zleca tłumaczenie na francuski, może nie mieć świadomości, że francuszczyzna ma kilka odmian i powinien wskazać, z którego kraju pochodzi przyszły odbiorca przekładu. Z Francji czy może z Belgii? A jeśli z Belgii, to z okolic Brukseli czy może z południa kraju, na którym mówi się walońskim dialektem francuskiego? A może chodzi o odbiorców ze Szwajcarii, którzy inaczej niż Francuzi liczą, nieco inaczej też nazywają swoje posiłki, a także częściej korzystają z anglicyzmów? A im dalej od Francji, tym więcej takich językowych różnic…
Dlatego w Lingonice dążymy do tego, by mieć native speakera (hm, właściwie jak by to było w języku polskim…?) w każdym europejskim kraju i w jak największej liczbie krajów na innych kontynentach – po to, by móc poradzić sobie z każdym zleconym tłumaczeniem. Dzięki temu możemy z czystym sumieniem polecić nasze tłumaczenia pisemne (w tym tłumaczenia przysięgłe) z polskiego na francuski i odwrotnie.
Warto też wiedzieć, że nasze biuro tłumaczeń podejmuje się wykonania zarówno przekładów prawnych czy finansowych, jak i tłumaczeń technicznych; realizujemy zlecenia na tłumaczenia medyczne, marketingowe, informatyczne i wszelkie inne. Nie boimy się również tłumaczeń ustnych.
Dlatego bez względu na to, czy potrzebny jest Ci tłumacz przysięgły języka francuskiego, czy też masz do wykonania tłumaczenia zwykłe, zapraszamy do kontaktu!