Związki Polski i Litwy są od wieków bardzo silne. Wystarczy przywołać pierwsze słowa naszego narodowego poematu: „Litwo, ojczyzno moja…”. I fakt, że od kilku lat 3 Maja jest świętem narodowym także na Litwie, na pamiątkę uchwalenia w 1791 roku ustawy rządowej regulującej ustrój Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Po odzyskaniu przez naszych sąsiadów niepodległości – Litwa ogłosiła ją jako pierwsza z republik radzieckich, już w marcu 1990 roku – nasza współpraca napotykała różne przeszkody. Jednak relacje między naszymi gospodarkami są coraz silniejsze.
Litwa jest krajem szczególnym. Niewielkim, bo liczy niespełna 3 mln obywateli. Bardzo jednorodnym pod względem narodowościowym (największą mniejszością narodową są na Litwie Polacy) i religijnym. I od lat konsekwentnie pracującym na ekonomiczną niezależność od wcześniejszego hegemona – Rosji.
Dzięki podejmowanym staraniom nasi bałtyccy sąsiedzi nie tylko są od 2004 roku członkiem Unii Europejskiej, ale też od 2015 roku należą do strefy euro. Aby to osiągnąć, Litwini przeprowadzili wiele reform i postawili na unowocześnienie swojej gospodarki, wprowadzając m.in. znacznie obniżoną stawkę podatku dochodowego dla firm, które prowadzą działalność badawczo-rozwojową.
By przyciągnąć z zagranicy inwestorów, Litwa utworzyła siedem specjalnych stref ekonomicznych: w Kłajpedzie, Kownie, Szawlach, Kiejdanach, Poniewieżu, Akmenė i Mariampolu. Oferuje w nich kompletną infrastrukturę i korzystne rozwiązania prawno-podatkowe. Nowi przedsiębiorcy są w nich przez sześć lat zwolnieni z podatku dochodowego od osób prawnych, a przez kolejne 10 lat płacą go w obniżonej stawce, wynoszącej 7,5 procent. Są też zwolnieni z podatku od nieruchomości i podatku od dywidendy.
Potencjał do zagospodarowania
To wszystko sprawia, że tamtejsza gospodarka rozwija się i staje coraz atrakcyjniejsza również dla polskich producentów i usługodawców. Dowodem jest choćby to, że dla Litwy Polska jest trzecim pod względem wartości partnerem wymiany handlowej.
Rodzimi przedsiębiorcy sprzedają na Litwę przede wszystkim maszyny i urządzenia, a także m.in. wyroby przemysłu chemicznego i metalurgicznego oraz artykuły rolno-spożywcze. Importują natomiast głównie produkty mineralne, w tym paliwa i oleje – stanowią one niemal trzecią część importu z tego kraju. Oprócz tego sprowadzają m.in. maszyny i urządzenia oraz żywność.
Jeśli chodzi o inwestycje, te poczynione przez polskie spółki miały miejsce przede wszystkim w sektorach przemysłu przetwórczego oraz finansów i ubezpieczeń. Największą do tej pory jest przejęcie w 2007 roku przez PKN Orlen za ok. 2,34 mld dol. litewskiej rafinerii w Możejkach. Funkcjonująca obecnie pod nazwą Orlen Lietuva, jest największym płatnikiem podatków na Litwie. Poza tym swoje oddziały lub spółki zależne mają w tym kraju m.in.: PZU, Ciech, Computerland, huta szkła AB „Guartis” i Ceramika Opoczno.
Zdaniem ekspertów branże o największym potencjale, jeśli chodzi o współpracę gospodarczą między Polską i Litwą, to energetyka, inwestycje infrastrukturalne i ocieplanie budynków. Ale również w innych sektorach dostrzec można wciąż niewykorzystane możliwości. O tym, jak z nich skorzystać, dowiesz się z raportu PARP, dostępnego tutaj. Do ich zagospodarowania przyczyni się z pewnością budowa Rail Baltica – trasy kolejowej łączącej Warszawę, Wilno, Kowno, Rygę, Tallin i Helsinki. Wraz z Via Baltica (drogą dla pojazdów kołowych) tworzyć ona będzie infrastrukturę umożliwiającą płynny, szybki i tani transport towarów z Europy Zachodniej do krajów bałtyckich i z powrotem.
Żywy pomnik prajęzyków
Biorąc pod uwagę już istniejące relacje między polskimi i litewskimi firmami oraz ich spodziewany rozwój, Lingonika zapewnia swoim klientom tłumaczenia litewsko-polskie. Ma je w stałym portfolio usług, choć język litewski jest używany praktycznie jedynie przez ok. 3 mln Litwinów, w ich ojczyźnie i skupiskach emigracyjnych, a także tam, gdzie żyje litewska mniejszość narodowa (również w Polsce). Litewski nigdy zresztą nie był szeroko znany, nawet w czasach Wielkiego Księstwa Litewskiego. To największe w ówczesnej Europie państwo rozciągało się od wschodniego brzegu Bałtyku po Morze Czarne. Jednak jego oficjalnym językiem był najpierw starosłowiański, potem łacina, język niemiecki, a po zawarciu unii krewskiej i, szczególnie, lubelskiej – polski.
Mimo to język litewski zachował się i wciąż rozwijał. Jednak przetrwało w nim wiele archaicznych słów i konstrukcji. Na dodatek w XX wieku Litwini celowo pozbywali się ze swojego języka wpływów języków sąsiadów i zastępowali je rodzimymi wyrażeniami. Dlatego jest dziś dla językoznawców cennym źródłem informacji o językach indoeuropejskich, w tym bałtyckich.
Ta druga rodzina liczyła niegdyś osiem języków. Do czasów współczesnych przetrwały jednak tylko dwa – litewski i łotewski, na dodatek znacznie się różniące. Tymczasem w języku litewskim jest wiele interesujących form i zjawisk, takich jak choćby aż trzynaście imiesłowów czy tryb nieświadka, stosowany m.in. wówczas, gdy mówi się o czymś, czego się samemu nie widziało, nie słyszało ani nie doświadczyło.
To, kiedy jeszcze należy ten tryb zastosować, wiedzą doskonale native speakerzy, którzy przygotowują tłumaczenia na język litewski i z litewskiego na polski dla klientów Lingoniki. Wykonują oni m.in. tłumaczenia specjalistyczne z wszystkich dziedzin (prawo, medycyna i farmacja, budownictwo, marketing i reklama, programowanie itp.). Do nich trafiają np. zlecenia tłumaczeń litewsko-polskich instrukcji obsługi, stron WWW, umów biznesowych, a także zlecenia lokalizacji oprogramowania.
Dzięki temu, a także dzięki podwójnej weryfikacji (przez drugiego translatora, a potem przez korektora) nasze biuro tłumaczeń może zapewnić klientom najwyższą jakość tłumaczenia. Przysięgłe wykonują rzecz jasna tylko uprawnieni translatorzy. Zachęcamy do kontaktu i zamówienia bezpłatnej wyceny. Tłumaczenia polsko-litewskie wykonujemy od lat i od lat cieszą się one uzasadnioną renomą. Przekonaj się, że zaspokoją i Twoje oczekiwania.