Przegłosowanie przez obywateli Wielkiej Brytanii decyzji o wyjściu z Unii Europejskiej ma bardzo poważne konsekwencje. Wiele z nich było oczywistych i to najwidoczniej z myślą o nich właśnie brytyjscy obywateli głosowali na tak – mowa tutaj o sprawach takich jak ograniczenie migracji, czy niezależność fiskalna. Jednak proces Brexitu doprowadził również do całej kaskady mniejszych i większych, często nieprzewidzianych problemów i konieczności zmian. Jedną z nich, której prawdopodobnie nikt nie przewidział, a którą już na pewno nikt się nie przejmował podczas podejmowania decyzji politycznych jest zmiana statusu języków używanych w Europie. Angielski jest oczywiście nadal bardzo intensywnie wykorzystywany, jednak po rozpoczęciu przez Londyn rozwodu z Unią, język ten może utracić częściowo swój punkt oparcia. Kraje europejskie planują bowiem kontynuować dalszą integrację pomimo opuszczenia wspólnoty przez Wielką Brytanię.
Jakiś czas temu miała miejsce ciekawa sytuacja, w której to brytyjska premier, Theresa May, odmówiła prowadzenia dalszych negocjacji w sprawie Brexitu, ponieważ te miały odbywać się w języku francuskim. Już sama ta anegdota może przekonująco uświadomić, jak znacząca pod tym kątem będzie brytyjska separacja od Brukseli. Pojawił się już nawet podobno plan zmniejszenia znaczenia języka angielskiego w samej UE.
Najczęściej używanym językiem wśród mieszkańców naszego kontynentu jest język niemiecki, z łącznie, ponad 90 milionami użytkowników. Jednak dla 38 procent dorosłych Europejczyków, to właśnie angielski stanowi język, za pomocą którego komunikują się z obcokrajowcami. Modyfikacje języka wynikające z tak powszechnego jego użycia przez ludzi dla których nie jest on językiem ojczystym zawsze były zauważalne, jednak od momentu wycofania się Wielkiej Brytanii, proces ten może przybrać na sile.
Pojawiają się głosy, że Zjednoczone Królestwo nie będzie już w stanie narzucić, poprzez swoją nieobecność w rozmowach, odpowiednich form zwrotów, czy poszczególnych słów. Bez uczestnictwa brytyjskich przedstawicieli w oficjalnym życiu politycznym Wspólnoty Europejskiej, istnieją spore szanse, by w ten sposób użytkowany język zmienił się i już niebawem zaczął dbiegać od tego co znamy dzisiaj. Taki scenariusz można uznać za, choć mało prawdopodobny, to możliwy, odkąd standardy tego języka w całej Europie dyktowane będą przez ludzi, dla których nie jest to język ojczysty.
Pojawiły się nawet pogłoski o możliwym oficjalnym zrezygnowaniu z angielskiego w roli języka urzędowego Wspólnoty. Irlandia jako swój język oficjalny podaje gaelicki, a Malta język maltański. Wydaje się więc, że bez członkostwa w Wielkiej Brytanii nie ma żadnego innego dużego gracza w UE, w którym angielski pozostawałby językiem oficjalnym.
Z drugiej jednak strony, właśnie Irlandia, mimo, że jej oficjalnym językiem jest gaelicki, zdecydowanie popiera dalsze użycie angielskiego w roli języka urzędowego, więc być może upadek języka jest przesadną wizją, która nigdy nie dojdzie do skutku. Spośród populacji w Irlandii, ogromne 93% twierdzi, że to angielski jest ich językiem ojczystym. UE nie nawet była w stanie przetłumaczyć wszystkich dokumentów publicznych na język gaelicki z powodu braku wystarczającej ilości odpowiednio wykwalifikowanych tłumaczy tego języka. Więc nawet jeśli angielski zostałby wykreślony z listy języków urzędowych, powinniśmy założyć, że nadal będzie odgrywał dużą rolę w UE.
Ostatecznie wiele krajów poczyniło ogromne inwestycje w naukę i użytkowanie języka angielskiego. Jest to najbardziej popularny język na świecie, język biznesu i dyplomacji. Nie można również nie wspomnieć, że większość urzędników UE mówi po angielsku i prowadzi znaczną część swojej pracy właśnie w języku angielskim.
Sama UE jako instytucja zatrudnia ponad 5 000 tłumaczy, z których około połowa pracuje w Dyrekcji Generalnej ds. Tłumaczeń Pisemnych (DGT) w Brukseli i Luksemburgu. W związku z tym, że Wielka Brytania przygotowuje się do wyjścia z Unii, w rzeczywistości powstaje coraz więcej tłumaczeń, ponieważ trzeba przetłumaczyć tysiące aktów prawnych, dokumentów, traktatów, umów, komentarzy i przepisów. Istnieje wiele dokumentów ekonomicznych i prawnych, które wymagają również przetłumaczenia w Wielkiej Brytanii, a społeczność UE będzie ustanawiać nowe zasady działania i współpracy na płaszczyźnie językowej.
Czas pokaże, w jaki sposób Brexit wpłynie na tłumaczenia w najbliższej przyszłości.
Tłumaczenia stron internetowych oraz tłumaczenia medyczne i prawnicze!
Zapraszamy do kontaktu poprzez formularz!