Uchwycenie niezwykłej atmosfery uroczego zakątka naszej planety, niezwykłej przyrody czy architektury, to jedna z mocy kina. Aby osiągnąć odpowiedni nastrój, zdjęcia często kręcone są w miejscu, w którym zgodnie ze scenariuszem toczy się akcja. Co jednak zrobić, gdy bohaterowie mają swoje przygody w odległych galaktykach? Wtedy ujawnia się geniusz wyobraźni i umiejętność znajdowania takich lokalizacji na naszej planecie, które doskonale odpowiadają zamysłom reżysera. Nic więc dziwnego, że miejsca te, rozsławione filmami, stają się potem wielką turystyczną atrakcją…
Set-jetting – podróżowanie do miejsc znanych z filmów
Set-jetting to nowe słowo w języku angielskim, nie mające jeszcze odpowiednika w naszej mowie i można przypuszczać, że ze względu na swoją zwięzłość zostanie do niej importowane bez spolszczenia. Wywodzi się ono ze zwrotu „jet setting”, czyli stylu życia osób pięknych i bogatych, zwanych w języku angielskim „jet set”. Termin „Jet set” z kolei ukuto w roku 1949, ledwie pięć lat po zastosowaniu nazwy „jet” w odniesieniu do samolotów napędzanych silnikami odrzutowymi.
Jeśli chodzi o turystykę set-jettową, szacuje się, że jej największym beneficjentem jest Nowa Zelandia – po sukcesie filmów „Władca Pierścieni”, zaraz po niej zamek Alnwick w Northumberland (czyli Hogwart Harry’ego Pottera), następnie urokliwe wyżyny Yorkshire Dales („Dziewczyny z kalendarza”), Tajlandia („Niebiańska plaża”) i grecka Kefalonia(Kapitan Corelli).
A teraz zagadka dla fanów kina: w którym słynnym filmie zagrał Park Narodowy Zhangjiajie? Wystarczy spojrzeć na zdjęcie…
Tłumaczenia stron internetowych oraz tłumaczenia medyczne i prawnicze!
Zapraszamy do kontaktu poprzez formularz!